poniedziałek, 4 listopada 2013

Co mi w duszy gra...

2013-05-25 15:46



"STRYCH" Bezimienni

Strych, Bezimienni, 2008, słuchaj
tego
Szmat czasu za mną i doświadczeń
bagaż
ja ze sobą sam wspomnień własnych
tragarz
Dziś wchodzę na strych i zerkam po
ścianach
i myślę o wszystkim o dokonanych
zmianach
Na starych fotkach gęsta pajęczyna
niektóre wyblakłe poplamione z
wina
I patrzę na twarze które pamięć
gdzieś zgubiła
i pytam gdzie ta radość która kiedyś
we mnie tkwiła
Dalej leżą wrotki i rower na trzech
kółkach
odleglejsze czasy na kolejnych
półkach
Stare okulary które kiedyś tam
nosiłem
20 lat temu całkiem inaczej żyłem
O pierwszych moich krokach
stawianych na macie
przypomina stara dżudoka bliższa
teraz szmacie
Piórnik, książki i szkolne zeszyty
stary komputer, na nim pierwsze bity
Czarne lenary obok leżą rolki
stare ochraniacze i szmaciane korki
Puchar osiedla w nich rozgrywałem
to kiedyś było ważne całe serce w to
wkładałem
Jak serce teraz wkładam w ten rap
tak prosty
ze mną całe życie ksywa moja Ostry
Pierwsze dziewczyny i pierwsze
pocałunki
pierwsze podwórkowe znaczące
porachunki
Zdjęcia z tamtych imprez pierwszy
mocny trunek
chciałem mieć szacunek budowałem
wizerunek
Tylko pomyśleć to łza się kręci w oku
że przybywa nam lat w każdym
nowym roku
I pytam jeśli na wolności jest tylu
skur.wieli
to dlaczego najdroższego przyjaciela
mi zamknęli (to wszystko)


A gdy znów zapragniesz być tam
zamknij swe oczy i na strychu sam
Zetrzyj ten kurz niech wrócą
wspomnienia
na starym strychu odrodzą się
marzenia
Wczoraj mały dzieciak a dziś dowody
męstwa

każda porażka prowadzi do
zwycięstwa


Już brat nie cofniesz czasu nie
przekręcisz wskazówek
w głowie tysiąc myśli w rękach
zeszyt i ołówek
Zamknij na chwilę oczy żeby tam
gdzie ja się znaleźć
chodź ze mną na ten strych choć i
pamięć sięga dalej
Niż mury w których teraz sklejam te
kolejne zwrotki
już na samym wejściu przy schodach
leżą wrotki
Do Piekar przeprowadzka żegnam
się z Bytomiem
przejście ze szkoły muzycznej do
szkoły podstawowej
Bardzo przyspieszony kurs
składniczej szkoły życia
trzeba było udowodnić nie jestem
chłopcem do bicia
Potrzaskane okulary pod warstwą
kurzu leżą
na drugi dzień ktoś sprawdził ich
wytrzymałość pięścią
Stara piłka do nogi przebita do kosza
bramkarskie makówy bluza George'a
Camposa
Krótka przygoda w klubie pierwsza
karta zawodnika
lecz talent ma to do siebie że
nieszlifowany znika
Dla faktu nie pomogła ta stara paczka
szlugów
to potrzaskane bongo służące do
pierwszych buchów
Pierwsze wina po szkole z bracholem
Tomasem
Olałem pływanie mówiłem nie dla
mnie basen
Kłopotów ciąg dalszy z pięciu szkół
wyrzucany
Do dziś kujące w serce łzy mojej
mamy
Pierwsze akcje na ulicy do drzwi
pukał dzielnicowy
wtedy powód do dumy, że na karku
kłopoty
Leży tutaj trochę książek nie są to
lektury
Pierwszy zeszyt rymów pierwszy
spray co zdobił mury
Połamana deskorolka poszarpane
wansy
jakieś szerokie spodnie pierwsze
kimono do walki
Niewysłane walentynki z obawy
przed odrzuceniem
dzisiaj jedno wiem, Madzia dzięki, że
mam ciebie


A gdy znów zapragniesz być tam
zamknij swe oczy i na strychu sam
Zetrzyj ten kurz niech wrócą
wspomnienia
na starym strychu odrodzą się
marzenia
Wczoraj mały dzieciak a dziś dowody
męstwa
każda porażka prowadzi do
zwycięstwa.

http://www.youtube.com/watch?v=ZCcUCXR8-sQ

Wykopałam starą mp3 i natknęłam się na muzyczke z którą wiąże mnóstwo wspomnień.
Słuchałam,słucham i słuchać będę

Pogrubione: słuchając tego wersu mam przed oczami mojego męża- kiedy się z nim wiązałam był takim "dzieciakiem" czas powoli biegł do przodu a życie postanowiło go/nas sprawdzić w innej roli. I sprawdził się-Dorósł do roli męża,ojca i głowy rodziny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz